Jak nazwać taką uroczystość.. może "wisienka na torcie" tegorocznego sezonu fotograficznego :-). Sam nie wiem, ale było coś niezwykłego w tej nocy. Może chodziło o zderzenie dwóch kultur - Polskiej i Ukraińskiej. Może magia pałacu w Tłokini, jestem jednak pewien, że główną rolę zagrało dwoje głównych aktorów i uczucie jakie sobie okazują, co tak fantastycznie rysuje sie na fotach. Materiału jest tak dużo, że tydzień myślałem w którą stronę mam iść :-) i usłyszałem głos .. "idź w stronę światła" :-))), a potem głos Mikołaja w słuchawce: "Jarek, fajnie by było, gdybyś już coś pokazał", no i otrząsnąłem się z letargu i zamieszczam te oto dowody wydarzeń z minionej soboty, a wszystkich serdecznie zapraszam do oglądania.
P.S. serdeczne podziękowania dla Tomka który strzelił kilka fajnych ujęć.