Opublikowano: 2011-07-12

Jak się coś obiecuje to trzeba się tego trzymać. Justyna napisała wczoraj "kiedy.." ja odpisałem że "dziś wieczorem" i niestety nie chodziło o randkę :-)) (nie mogłem się powstrzymać żeby tego nie napisać). Zresztą może to przeczytać jej mąż.. Jestem pewien że to przeczyta. ;) Cóż, to już ostatnie spotkanie z nimi na blogu, ale dużo nie brakowało żebyśmy spotykali się na plenerze jeszcze raz. Pogoda w tym roku bywa okrutna, ale jak się ma trochę szczęścia to można znaleźć światło pomiędzy jedną burzą a drugą. Skutkiem tego wszystkiego są zdjęcia oraz ślubna marynarka Huberta w mojej szafie.. niestety na mnie jest za mała ;)
Fotografia ślubna

Fotografia ślubna Fotografia ślubna Fotografia ślubna Fotografia ślubna Fotografia ślubna Fotografia ślubna Fotografia ślubna Fotografia ślubna Fotografia ślubna Fotografia ślubna Fotografia ślubna

Następny post: Małgorzata i Ernest
Poprzedni post: J & H